Polska Prasa »
» Sylwia Dekiert i szef TVP Sport przepraszają za studio po zasłabnięciu duńskiego piłkarza
Pozostałe
• Nie złożyłeś jeszcze PIT-u? To masz poważny problem,
• Wirtualna Polska liczy na miliony od Googlea. Globalne platformy powinny płacić,
• Cheatujesz w grach? Możesz mieć duży problem, także w Polsce,
• DO RSZ reaguje na działania Rosji: Procedury uruchomione,
• We asked Ukrainians as to what they think of the Poles,
• Giertych i "Newsweek" bzdury opowiadają,
• 81. rocznica powstania w getcie warszawskim. Pamiętamy!,
• Kandydat na prezydenta Krakowa pisze do szefa Polityki. Wytyka konflikt interesów,
• Rewolucyjna funkcja Windowsa tylko dla wybranych?,
• Razer zamieni Twojego smartfona w konsolę do gier,
• Telewizja Polska sprzedaje prawa do transmisji Euro 2024. Będą strefy kibica,
• Prezydent Duda: Adam Bodnar łamie wszystkie reguły,
• Ważne pytania Fotygi i Złotowskiego do KE. Chodzi o Chiny,
• Bocheński reaguje na skandaliczny wpis szefa Bundeswehry,
• Bosak nie wystartuje do PE! Wbija szpilę Tuskowi,
• Acer pokazał nowego laptopa. Ma być tanio i kompaktowo,
• Koleejny reporter odszedł z RMF FM,
• Znana dziennikarka dołącza do portalu Goniec.pl,
• Reklamy w TV Republika znów drożeją. O kilka tys. zł,
• Viaplay jako opcja dodatkowa w Amazon Prime Video,
WirtualneMedia.pl, 13.06.2021
Dziennikarka TVP Sport Sylwia Dekiert i szef stacji Marek Szkolnikowski przeprosili za słowa, które w sobotę padły w studiu TVP po zasłabnięciu duńskiego piłkarza Christiana Eriksena podczas meczu Euro 2020. - Przyznaję, przerosła mnie ta sytuacja. Na pewno nie był to odpowiedni czas na tego typu dyskusje - przyznał goszczący w studiu dziennikarz Adam Kotleszka.
Podobne
• TVP rozpoczyna współpracę z serwisem Rakuten TV,
• Jak TVP pokaże Euro 2024. W zespole komentator z Eleven Sports,
• Trójka wicedyrektorów odpowiada w TVP za publicystykę i dokumenty,
• Były szef internetu w TVP Sport przeszedł do Przeglądu Sportowego Onet,
• Polsat Sport odkodowany na satelicie. Kwestia czysto techniczna,
• Wicedyrektor TVP Sport odchodzi po niecałym roku pracy,