Pozostałe
• Młodzi Niemcy przyjmują islam w obawie przed wykluczeniem,
• Niepokojące wieści ws. przyszłości CPK! "Cofamy się",
• UK zwiększa wydatki na obronność. PAD: Właściwy kierunek,
• Którego z europosłów kojarzą Polacy? Wygrywają politycy ZP!,
• OnePlus Pad Go LTE już dostępny w Polsce. Znamy cenę,
• Szef BBN komentuje deklarację Sunaka: Doskonała wiadomość,
• Trudna sytuacja w Poczcie Polskiej. Jak się tłumaczy MAP?,
• Koniec z samowoli? KRS reaguje ws. rzeczników "ad hoc",
• Wcisło chciała uderzyć w PiS, pokazała pozytywne działania,
• Kara za ochronę granic? Powstał zespół ds. push-backów,
• Noctua ma nowe chłodzenie. Jest małe, ciche i wydajne,
• Personalizowane prezenty dla mamy: jak stworzyć dar, który wyrazi Twoją miłość,
• Kompleksowe wykończenia wnętrz - czyli jakie?,
• Q&A: Najczęściej zadawane pytania o odbiór nieruchomości,
• Ciesnie nadgarstka - czym się charakteryzują?,
• Unia zdelegalizuje znaną aplikację? Termin mija 23 kwietnia,
• OnePlus Watch 2 Nordic Blue Edition w przedsprzedaży. Słuchawki za darmo,
• Prezydent w Kanadzie: To szansa na neutralność klimatyczną,
• Co za starcie! Marianna Schreiber kontra generał Polko,
• Zalewska o dyrektywie budynkowej: To bujda na resorach!,
Dziennik.pl, 18.09.2019
Pomysł PiS, by wprowadzić komisyjnie potwierdzany status artysty zawodowego teoretycznie nie powinien mnie ani ziębić ani grzać. Chociaż sam muzykuję, to nie jestem i nie chcę być "artystą zawodowym", który w Polsce kojarzony jest (tertium non datur!) albo z muzykiem filharmonii, albo z chałturnikiem, który odcinając kupony od peerelowskiej kariery objeżdża co wakacje gminy i powiaty. Na filharmonika brak mi i talentu i wykształcenia, a jedyna sztuka, jaką uprawiałem za komuny to robienie w pieluchy. Zatem nie moja sprawa?
Podobne