Polska Prasa »
» "Strażak krzyczał: uciekajcie! Nawet pieluszki nie wziąłem dla małej". Pożar łódzkiej kamienicy
Pozostałe
• Będą nowe automaty paczkowe. Od firmy obsługującej jeszcze DHL i Żabkę,
• Były szef internetu w TVP Sport przeszedł do Przeglądu Sportowego Onet,
• Redmagic VC Cooler 5 Pro zmrozi twój telefon i jeszcze za to podziękujesz,
• Plus również miał problemy, ale szybko minęły,
• Przed TVP odbył się wyborczy wiec PO zasilany prądem... TVP?,
• Biznes w cieniu obchodów Semana Santa w Hiszpanii,
• Spotkanie Tusk-Szmyhal. Okrągłe słowa polskiego premiera,
• Import z Ukrainy. Jabłoński: To zalanie polskiego rynku,
• Kosmiczna wirówka złapana w kadrze. Jest bliżej niż myślisz,
• Latająca cysterna znów straszy Polaków. O co chodzi?,
• Play z awarią. Są problemy z wysyłaniem SMS-ów,
• Woś: Tusk chce zniszczyć opozycję, Zjednoczoną Prawicę,
• ABW ujawniła wpływ rosyjskich szpiegów na polskich polityków,
• Afera z Wrzosek. Ostrowski: Patrzcie na to, prokuratorzy,
• Jest zgoda Kongresu USA na sprzedaż Polsce rakiet i pocisków,
• W jaki sposób banki utrzymują stabilność państwa?,
• Upiorne! Bosacki: Widać, że Ziobro może wystąpić na komisji,
• Gen. Piotr Błazeusz odebrał nominację na dowódcę Eurokorpusu,
• Andrzejewski: Są podejrzenia o zorganizowaną przestępczość,
• Sam możesz zadbać o swój pogrzeb, czyli jak zaplanować swój pochówek,
TVN24.pl, 26.05.2016
- Strażak krzyczał, żebyśmy uciekali. Wziąłem córeczkę na ręce i zaczęliśmy się ratować - mówi reporterowi TVN24 mieszkaniec kamienicy w centrum Łodzi, w której rano doszło do pożaru. Sześć osób, w tym dwoje dzieci podtruło się dymem. Płomienie pojawiły się na poddaszu. - Tam zawsze były libacje, pewnie to przez dzikich lokatorów mamy teraz zalane domy - mówią mieszkańcy.
Podobne
• Pożar na terenie elektrowni cieplnej w Nowoczerkasku!,
• mBank zapłaci klientom nawet 520 zł. Zasady są banalne,
• Kup telewizor LG, dostaniesz nawet 3000 zł zwrotu. Czas do 21 kwietnia,
• Google ostrzeże nawet 7 dni przed katastrofą,
• RELACJA. 730. dzień wojny. Atak dronów! Pożar w Odessie,